..
Mołoda, Grofa. C.d.n-ł.

10 | 8783
 
 
2008-12-05
Odsłon: 632
 

GSB przez Sądecki

Cześć  ludziska z bloga. Naszła mnie taka refleksja, a właściwie nie refleksja co oooogromne pragnienie pójścia w górki moje cudaczne. Raczej to się nie spełni, przynajmniej nie w ciągu najbliższego tygodnia, a szkoda. Żeby sobie to zrekompensować powrócę wspomnieniami do mojej wielkiej (na pewno dla mnie wielkiej) wyprawy Głównym Szlakiem Beskidzkim.

Bardzo miło wspominam włóczęgę przez Beskid Sądecki. Bardzo uroczą włóczęgę.  Sądecki dotknęliśmy naszymi stopami zaraz po opuszczeniu Krościenka. Dżizaaasss jak było gorąco. Normalnie toster, a my sandwiczami  byliśmy w tym tosterze.  Aha przestroga dla tych, którzy  nie mają świadomości, a mam nadzieję że takich jest najmniej, nie zakrapiajcie tostów przed pieczeniem bo później tostki będę spać pod drzewem. A tak było koło szczytu Kuba ( tak mam na imię, ha ha). My oczywiście wiedzieliśmy, że się tak nie robi, no ale rozumiecie, trzeba było się zmoczyć, namoczyć.  A spało się znnnakomicie.  I przez to zmęczeni zamiast dojść nad Rytro dotoczyliśmy się na Przehybę. Znakomicie tam jest, widoki na Tatry i Pieniny cudaczne…  no i psa Bambiego mieli zaje fajnego. W nocy światło błyskawic oświetlało nasz namiot, fajny spektakl. Następnego dnia wspięliśmy się na Radziejową i zeszliśmy do Rytra. Słuchajcie, ekstrówka na kółkach!  Odpalajcie wyobraźnie: piękna dolina Rytra, zieleń zniewalająca, a na przeciwległym zboczu  ruiny zamku. Bajka na sto dwa. Fajny był widok z zamku na jadący doliną pociąg. Lokomotywa, która ciągnęła trzydzieści wagonów. Interesujący widok, przynajmniej dla mnie. Później na trasie taż było ciekawie. Po drodze widzieliśmy dosyć dużo pamiątek po partyzantach. Szczególnie duże wrażenie zrobiły na mnie groby z „wkopanymi” do ziemi  krzyżami. Nocleg mieliśmy na Łabowskiej Hali. Następnego dzionka odpaliłem buty wcześniej od moich kompanów, pędziłem na spotkanie z moją mamą w Krynicy. Tam mieliśmy się wszyscy spotkać. Krynica ładnym miasteczkiem jest i dobre jedzonko tam mają. Meta Sądeckiego.  Może powiedziałem za mało o przyrodzie, widokach i innych doświadczeniach. No cóż, pięknie tam jest. Porywające widoki na Tatry, Pieniny. Mam nadzieję, że ta jeszcze wrócę i zwiedzę pozostałe szlaki tego Beskidu.  Zachęcam Was, odwiedźcie to Rytro. Naprawdę warto. Bombowo tam jest. Popatrzcie na zdjątka.

Krynica to było ważne miejsce na szlaku wyprawowym. Giertek nas opuścił i zostałem z Karolem sam na szlaku. Od tej pory tylko we dwójkę zmagaliśmy się z kolejnymi kilometrami najpierw w Beskidzie Niskim, a później w Bieszczadach.  Ważny to był moment jeszcze z jednego powodu. To w Krynicy jest połowa Głównego Szlaku Beskidzkiego. A wiec została jeszcze połowa. Ale o tym w przyszłości. Do zobaczyska następnym razem Hejka:-)  

 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd