..
Mołoda, Grofa. C.d.n-ł.

10 | 8762
 
 
2008-11-21
Odsłon: 970
 

GSB przez Żywiecki.

Cześć wszystkim! Wtedy kiedy pisałem tego bloga, najprawdopodobniej  za oknem padał wiatr i szalała wichura. Najprawdopodobniej, gdyż cały dzień była taka pogoda , teraz nie wiem bo mam roletę w oknie spuszczoną. Więc pogoda jest do bani, butki przesiąkają wodą na chodniczku i wiatr gnie druty parasolowe. Żeby rozpogodzić nastroje, zapraszam w Beskid Żywiecki.

Kolejną część wędrówki szlakiem czerwonym rozpoczynamy w Węgierskiej Górce. Upał niemiłosierny, pot leje się z…, a my sobie dźwigamy nasze plecaczki idąc w kierunku Rysianki. Tego dnia mieliśmy zamiar dojść na Głuchaczki. No nie dało się, za gorąco. Ogłaszamy nocleg na Rysiance. Aha, zapomniałem przedstawić naszą ekipę. Więc Panie i Panowie, oto nasz skład: Karol, Giertek (Mie mylic z byłym ministrem), Tomasz i ja. Następnego dnia dosyć się ochłodziło, więc już lepiej się wędrowało. Tego dnia … i nocy doszliśmy na Głuchaczki, na bazę namiotową. Jest to kapitalne miejsce. W nocy było strasznie zimno, brrrrrrr!!!! W kolejnym dniu czekało na nas zdobycie najwyższego szczytu na trasie, Babiej Góry. Aby cały czas trzymać się czerwonego szlaku, przeszliśmy zamkniętym odcinkiem szlaku do Markowych. Szlak zamknięty jest z powodu tamtejszego osuwiska, my jednak bardziej obawialiśmy się skrzypiących nad nami drzew. Na Babią wyskrobaliśmy się w pięknym słońcu. Na szczycie powitała nas wspaniała panorama. Widoczność była wtedy cudowna, widać było moje, a raczej nasze Wadowice. Po zejściu na Krowiarki, rozbiliśmy nasze namioty. Tego dnia opuścił naszą wyprawę Tomasz. Odcinek od Węgierskiej Górki do Krowiarek przedstawiał się imponująco. Widoki zarąbczaste (fajne, ładne, interesujące), z pewnymi wyjątkami. Mam na myśli schronisko Na Miziowej. Przepraszam, może źle się wyraziłem. Obiekt nie jest szkaradny czy odpychający, nawet ładny to domek.  No ale ku… niech nie mówią i nie piszą, że to schronisko. Jak tam wszedłem to pomyślałem, że jestem w hotelu 3gwiazdkowym. Kurcze, zero klimatu, przynajmniej schroniskowego. Drugie podobne powstanie na Markowych. Jezu, przestańcie z tymi hotelami, drogie ludziska. Postawcie tam drewnianą lepiankę z lodowatą wodą i dechami zamiast łóżek, prawdziwi turyście będą w siódmym niebie. Dość narzekania. Idźmy dalej. Z Krowiarek ruszyliśmy do Jordanowa, gdzie pożegnaliśmy Beskid Żywiecki. Po drodze zaliczyliśmy (sorrrki, zwiedziliśmyJ)pasmo Policy, bardzo ładne widokowo. Mogliśmy obserwować Tatry z jednej strony oraz Beskid Mały, Średni i pogórza, z drugiej. Między Policą, a Okrąglicą znajduje się  stylowe schronisko na Hali Krupowej. W porównaniu z tamtymi o niebo fajniejsze. Doszliśmy do Jordanowa, małego miasteczka w którym zabiwakowaliśmy na polu namiotowym. Koniec wędrówki po Beskidzie Żywieckim. Kolejny etap to Gorce. Ale nie dziś.

                                                                                      

                                                                                 :-) :-)  :-)

 Odsłoniłem rolety. Nie pada, nie wieje. Fajnie jakby jutro słonko zaświeciło. Jest pierwsza w nocy, jutro wykład z geologii i ekonomii. Idę zaraz spać. Trzymta się ludziska, do następnego razu.     

 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 
kuba 2008-12-12 22:46:44
Od 16 lipca do 9 sierpnia 2007. W tedy na bazie był chłopak o nazwisku Laska, imienia nie pamietam:-)
marcinek1985 2008-12-09 00:31:53
widzę, że ta wyprawa nie jest z tego roku:). Na Głuchaczkach jest teraz nowa Wiata:). Szkoda, że nie napisałeś kiedy to było bo może akurat byłem wtedy bazowym na bazie:)


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd